wtorek, 9 czerwca 2015

Knorr - rozkosze podniebienia



Dzięki społeczności Ambasadatrendów mam możliwość przetestowania gorących kubków Knorr- rozkosze podniebienia.


Kurier przyniósł wielką paczkę, której zupełnie się nie spodziewałam. Zawierała zestaw gorących kubków w pięciu różnych smakach dla mnie i dla moich znajomych. Na temat gorących kubków można usłyszeć wiele opinii, w tym najczęściej że nie zdrowe, ale ja jednak czasem sięgam po tego typu produkty.




Już następnego dnia włożyłam gorący kubek narzeczonemu do plecaka by wziął sobie do pracy. Sama również w porze przedobiadowej wypróbowałam pierwszy kubek. Miałam dylemat od którego smaku zacząć.



Mój wybór padł na krem z grzybów. podczas przygotowywanie nie było zaskoczenia. Gorący kubek w nowej odsłonie nie rożni się w konsystencji od pozostałych gorących kubków. 




Po 5 minutach kubek był gotowy. Zauważyłam, że w porównaniu do poprzednich kubków, trochę gorzej się rozpuszcza. Musiałam intensywniej go mieszać, i rozbijać łyżeczką grudki.

Ogólne wrażenia? Kubek dobry, ale.. tylko dobry. Moim zdaniem był za mało aromatyczny. Wymagał doprawienia. dosypałam soli i pieprzu, gdyż bez tego był troszkę mdły.

Plusem na pewno jest opakowanie. małe i wygodne, pasuje do małej kieszonki w torebce. warto jednak mieć pod ręką dodatkowe przyprawy ;)

A wy mieliście już okazję je przetestować? :)


czwartek, 2 kwietnia 2015

Kupiec - Coś na ząb

Dzięki społeczności Streetcom mam możliwość przetestowania owsianek firmy KUPIEC - coś na ząb.

Nie jest to moja pierwsza akcja w której biorę udział, jednak dopiero teraz mam okazję by podzielić się swoją opinią na blogu:)


W poniedziałek dotarła do mnie paczka z pełnowartościowymi produktami dla mnie oraz dla moich znajomych. Gdy zostałam poinformowana o zakwalifikowaniu się do akcji od razu zaczęłam szpiegować po internecie informacji na temat owsianek. Byłam bardzo ciekawa czy przyjdzie do mnie kilka smaków, czy tylko jeden. ku wielkiej radości mogę przetestować aż 7 smaków (w tym również naturalny), a każdy z moich znajomych może wybrać najbardziej pasującą mu owsiankę.

 


Pierwsze paczki zostały już rozdane znajomym:). Część została już przetestowana, a część czeka na swoją kolej.


Z racji, ze odebrałam paczkę ok godziny 17.00 było już za późno na testowanie owsianki. Zdecydowanie wolałam sprawdzić ja na śniadanie.

Następnego dnia bez zastanowienia sięgnęłam rano po owsiankę. Nalezę do osób, które rano nie jadają śniadań, jednak tym razem nie mogłam sobie odpuścić. Dużym plusem dla mnie jest fakt, ze owsiankę wystarczy zalać gorącą wodą, a nie mlekiem które nie zawsze mam w lodówce i z którym jest więcej zabawy jeśli chodzi o podgrzewanie.



Smaki jakie otrzymałam do testowania to:
*śliwka
*gruszka
*truskawka
*malina z żurawiną
*jabłko z bananem
*jabłko z cynamonem
*naturalna

Na pierwszy ogień poszła owsianka truskawkowa:


 

Do szklanki wpadły płatki owsiane i tajemniczy biały proszek. Zapachniało truskawkami. Dopiero wtedy do mnie dotarło, dlaczego owsiankę wystarczy zalać wodą, a nie trzeba mlekiem. Każde opakowanie owsianki zawiera odtłuszczone mleko w proszku :) Jak już nawiązałam wcześniej, wg mnie jest to bardzo wygodne.


Po 3 minutach owsianka była gotowa. Już po pierwszej łyżce wiedziałam, ze to coś dla mnie. delikatne płatki, z lekkim aromatem truskawki. Nie za słodkie, nie za mdłe. Ilość idealna żeby się nie "zapchać". Brakowało mi jedynie choć odrobiny kawałków owoców. 

Produkt oceniam pozytywnie. Wybór smaków zachęca do częstego testowania. Nie za słodkie, ładnie pachnie. Wygodne opakowanie można zabrać ze sobą do pracy. 

Osobiście jestem zadowolona :)

A wy mieliście okazję przetestować owsianki? Który smak jest waszym ulubionym? :)